Praga: Zamek na Hradczanach

Weekend w Pradze to fantastyczny pomysł! Jeśli więc kiedykolwiek braliście go pod uwagę - to koniecznie, koniecznie musicie taką opcję zrealizować - to będzie strzał w dziesiątkę. A jeżeli zastanawialiście się czy warto - to WARTO! Jeśli Praga zajmuje odległe miejsce na Waszej liście podróżniczych marzeń, to najwyższy czas wywindować ją na samą czołówkę. Serio! I to wszystko z tego prostego powodu, że Praga to jedno z najpiękniejszych miast na świecie.
.....
.....
Podczas naszych podróży widziałyśmy już wiele wspaniałych metropolii - Paryż, Londyn, Rzym, ale i wiele innych, na niemal wszystkich kontynentach. Praga w niczym im nie ustępuje. Co więcej - Praga ma to coś! Subtelny czar, nienarzucający się urok, wspaniałą architekturę i bardzo sympatycznych mieszkańców. A do tego: pyszne kluseczki z owczym serem i najlepsze piwo na świecie, a na deser trdlo (kołacz) z owocami i mocne espresso. Czy tak kojarzyła Wam się stolica naszych sąsiadów zza miedzy? Nam niekoniecznie, i cudownie się było "rozczarować". Bo teraz bez dwóch zdań - kochamy Pragę z wzajemnością.
.....

Zamek na Hradczanach - Pražsky hrad

.....
.....

Ale czyż Praga byłaby tym, czym jest bez swojego najważniejszego symbolu? Ten symbol znany jest wszystkim: i tym z Was, którzy jeszcze nie dotarli do stolicy Czech, i tym, którzy już tu byli, może i nie jeden raz. Oczywiście mowa o słynnym praskim zamczysku. Zamek na Hradczanach, czyli Pražsky hrad - to - uwaga! - największy na świecie kompleks zamkowy, który obejmuje powierzchnię 70 000 metrów kwadratowych! Tak mówi Księga Rekordów Guinessa, więc wierzymy w to szczerze. Nie przesadzimy, jeśli powiemy, że jest to najsłynniejszy obiekt Pragi, mekka podróżników i turystów. To absolutny must have programu zwiedzania czeskiej stolicy. Bez wizyty w Zamku na Hradczanach - wizyta w Pradze się nie liczy :).

.....
.....

Zamek powstał około roku 800, a inicjatorem jego budowy był książę Bořivoj z dynastii Přemyslovci (po polsku Przemyślidów), który przeniósł stolicę swojego państwa na malowniczo położone wzgórze nad rzeką Wełtawą, dając początek współczesnej Pradze. Wzgórze to - zwane wówczas Žiži - jeszcze w czasach przedchrześcijańskich było miejscem plemiennych rad i zgromadzeń, także tutaj składano ofiary słowiańskim bogom. Kiedy w IX wieku książę Bořivoj rozpoczął tam budowę pierwszego chrześcijańskiego kościoła, a następnie budowę zamku, którą kontynuował jego syn Wratysław - stało się jasne, że to miejsce już na zawsze zostanie upamiętnione i wyniesione do rangi pomnika czeskiej państwowości.

.....

Katedra św. Wita

.....
.....
Żeby zwiedzić Pražsky hrad musimy wdrapać się po schodach na wzgórze zamkowe. Nie jest to bardzo męczące, wręcz przeciwnie. Przy dobrej pogodzie, mamy zaliczony z rana przyjemny spacer i piękne widoki na Stare Miasto Praha 1. Dobra rada - zarezerwujcie sobie koniecznie nocleg w tej okolicy. Dzięki temu nie będziecie mieć problemów z przemieszczaniem się - do wszystkich najważniejszych zabytkowych miejsc w Pradze dojedziecie spokojnie na nogach. My tak zrobiłyśmy i to było doskonałe rozwiązanie. Namiary na nasz hotel zostawiamy Wam w sekcji Informacje praktyczne pod tym postem.
.....
.....

Kiedy już dostaniemy się na szczyt wzgórza, które jest zwieńczone ogromnym placem zamkowym, należy udać się do wejścia do zamku, które znajduje się zaraz po prawej stronie. Przed bramą zobaczycie straż honorową - i tak, to jest właśnie tutaj. Do środka kompleksu zamkowego wchodzimy po uprzedniej kontroli bezpieczeństwa i wychodzimy wprost na przepiękny zamkowy dziedziniec Nowego Pałacu. Nie zatrzymujcie się tutaj, należy przejść jeszcze kilka metrów, żeby dotrzeć do najpiękniejszego budynku Zamku na Hradczanach - do katedry św. Wita. W budynkach otaczających katedrę znajduje się także kasa biletowa. Żeby nie stać w kolejce - polecamy zakup biletów przez internet, albo wczesną pobudkę, by zdążyć przed tłumami. Drugą opcję mamy sprawdzoną i działa :).

.....
.....

Wrażenia po tym, jak naszym oczom ukazała się katedra były takie, że dosłownie zaparło nam dech w piersiach. Powiedziałyśmy jedno bardzo głębokie: WOW! Katedra św. Wita to prawdziwy cud architektury, ale - tu ciekawostka - choć najsłynniejszy, nie jest to najstarszy kościół w Zamku na Hradczanach. Budowę katedry rozpoczęto w połowie XIV wieku, na zlecenie króla Karola IV, a zakończono dopiero w 1929 roku. Najważniejszy kościół w Czechach powstał na bazie X-wiecznej rotundy św. Wita, w której znajdują się relikwie świętego, i aby podkreślić uzyskanie przez Pragę tytułu archidiecezji. Katedrę zaprojektowali słynni wówczas architekci: Mateusz z Arrasu i Peter Parler.

.....
.....

Katedra św. Wita z zewnątrz bardzo przypomina nam i słynną paryską Notre Dame, i barcelońską Catedral de la Santa Creu i Santa Eulàlia. I chyba coś w tym jest, bo z racji długowiecznego procesu budowy, budynek łączy w sobie różne style: romański, gotycki, renesansowy i barokowy. Ale tak naprawdę katedra jest prawdziwą pięknością, jest różnorodna, nieoczywista, tajemnicza. Ta katedra bez wątpienia jest kobietą! W środku znajdują się grobowce wielu czeskich królów oraz biskupów, a także skarbiec klejnotów koronnych. Niestety, żadnej uwiecznionej w kamieniu kobiety w środku nie znalazłyśmy. Tylko te prawdziwe: z krwi i kości :). Trochę szkoda, że sami faceci na tych pomnikach, prawda? Ale czasy się zmieniają, więc wszystko przed nami Kochane!

.....
.....

Stary pałac królewski

.....

Po zwiedzeniu katedry - warto wejść do środka, bo kościół jest naprawdę piękny - wychodzimy z powrotem na plac, skręcając w lewo udajemy się w kierunku pałacu królewskiego, który niczym małe dziecko przytula się do bocznej nawy katedry. Przy budynku katedralnym, pałac wygląda niepozornie i trzeba się upewnić, że mamy do czynienia z siedzibą królów. Pałac i katedrę łączy specjalnie dobudowana przewiązka, którą królowie udawali się na modlitwę. Przejście prowadzi nad placem wprost do kaplicy Karola IV, którą możecie zobaczyć z bliska, przy okazji zwiedzania wnętrza katedry.

.....
.....

Początkowo wszystkie zabudowania cywilne, także siedziby władców, były budowane z drewna. Kamienia używano wyłącznie do budowy kościołów. Dopiero około XII i XIII wieku zaczęto rozbudowę budynków administracyjnych zamku, w tym pałacu królewskiego. Czescy królowie należeli wtedy do czołówki władców europejskich, więc budżet na rozbudowę zamku wydawał się być nieograniczony.

.....
.....
Niestety w 1303 roku na zamku wybuchł wielki pożar, w wyniku którego zniszczeniu uległo większość zabudowań. Odbudowa zaczęła się dopiero trzydzieści lat później, dzięki inicjatywie księcia Karola - późniejszego wielkiego króla czeskiego i cesarza rzymskiego. Zapoczątkował on budowę dwupiętrowego pałacu, połączonego z katedrą, który jednak nie został w pełni ukończony i swój obecny kształt zawdzięcza wielu późniejszym władcom.
.....
.....
Ciekawostką jest fakt, że jednym z tych królów był polski władca Władysław Jagiellończyk, który sprowadził do Pragi znamienitego architekta Benedykta Rejta. To właśnie jego pracy pałac królewski w Zamku na Hradczanach zawdzięcza swoją najcenniejszą salę - wielką salę władysławowską. Przestronne pomieszczenie zwieńczone gotyckim sklepieniem, długie aż na 62 metry i szerokie na 12 metrów, służyło jako sala reprezentacyjna - dawniej odbywały się tu turnieje rycerskie i bale. Obecnie wszyscy nowi prezydenci Czech zostają zaprzysiężeni na urząd państwowy właśnie w tym miejscu.
.....

Bazylika św. Jerzego 

.....
.....

Przechodząc pod przewiązką łączącą pałac królewski i katedrę udajemy się wprost do najstarszego kościoła na Pražskym hradzie - do Bazyliki św. Jerzego. Jej purpurowa fasada jest widoczna z daleka i przyznamy, że na tle beżowych i brązowych ścian okolicznych budynków, jest to widok co najmniej intrygujący. Kościół ten powstał już w X wieku, kiedy to król Bolesław II Pobożny sprowadził do Pragi siostry Benedyktynki i ustanowił pierwszy na ziemiach czeskich klasztor, mający siedzibę właśnie przy bazylice Św. Jerzego.

.....
.....

Benedyktynki pełniły dość znaczącą rolę w wychowywaniu królewskich i książęcych córek, a ich znaczenie dla pierwszej dynastii królewskiej w Czechach było ogromne. Dzięki temu kościół i budynki klasztorne stale ulegały rozbudowie. By podkreślić znaczenie zgromadzenia dla władców Czech właśnie tutaj umieszczono unikatowy drewniany grobowiec z czasów średniowiecznych przygotowany dla pierwszego czeskiego króla - Wratysława I. Podczas naszej wizyty, grobowiec był świeżo po renowacji i naprawdę wyglądał wspaniale. Skromnie, a przy tym dystyngowanie.

.....
.....

Nie inaczej sprawa się ma z wnętrzem bazyliki. Uwielbiamy takie klimatyczne, skromne kościoły. W środku panuje jasny kamień i drewno. Proste, romańskie łuki i wysokie drewniane sufity tworzą niezwykłą, nawet przytulną atmosferę. Nie ma tu złota kapiącego ze ścian, ani przesadnych ornamentów. Co najwyżej stare freski na ścianach, drewniane, proste zdobienia i drewniany ołtarz. Na pierwszy rzut oka widać kobiece zamiłowanie do dobrego smaku :). Nam ten mały kościółek bardzo się spodobał i polecamy Wam jego odwiedzenie podczas pobytu w kompleksie Zamku na Hradczanach.

.....

Złota uliczka - Zláta ulička

.....
.....

Złota uliczka znajduje się zaledwie kilka kroków od zabudowań klasztoru Benedyktynek. Po architektonicznym rozmachu poprzednich atrakcji Zamku na Hradczanach Zlatá ulička jest jak makieta wyjęta z bajki, albo z dziecięcego obrazka. Te kilka małych chatek, kocie łby pod stopami i wąskie korytarze drewnianych poddaszy Was zachwycą. Ulica nie jest długa - ma co najwyżej sto, dwieście metrów, ale panuje tu swoisty, uwodzicielski mikroklimat cyganerii i artyzmu. Tak, zdecydowanie to słowo najlepiej oddaje unikatowy charakter tego miejsca.

.....
.....

Początkowo w XV wieku, u zarania swojej historii, uliczka było nazywana - Uliczką złotników, ponieważ pracowali tu mistrzowie złotnictwa, zatrudnieni przez króla. W większości byli to Żydzi, którzy właśnie na terenie czeskiego zamku znajdowali schronienie przed prześladowaniami, jakie spotykały ich wówczas w zachodniej Europie. Domki wybudowano bezpośrednio przy murze obronnym łączącym dwie wieże: Daliborską i Białą. Poddasza zaś stanowiły element fortyfikacji: mieściły się tu zbrojownia i koszary wojskowe. Autorem projektu rozbudowy obwarowań obronnych i wpasowania w nie domków Złotej uliczki był wspomniany już wcześniej Benedykt Rejta, który pracował na zlecenie polskiego króla Władysława Jagiellończyka.

.....
.....

Z czasem, w XVI wieku, domki zostały przeznaczone na mieszkania dla żołnierzy straży zamkowej. Zresztą wojskowy charakter zabudowań otaczających domki jest widoczny gołym okiem. W baszcie znajdującej się na początku Złotej uliczki nadal można podziwiać pozostałości więzienia i sali tortur, wraz z całym katalogiem narzędzi stosowanych wówczas do wymuszania zeznań od wrogów, zdrajców czy szarlatanów. Dziś pewnie powiedzielibyśmy o wielu z nich: patrioci i naukowcy. Ot! Przewrotne są koleje ludzkich historii.

.....
.....

Na przełomie XIX i XX wieku, zabudowania Złotej uliczki służyły jako mieszkania i miejsca spotkań czeskich artystów. W domku numer 22 pracował Franz Kafka, który wypożyczał sobie to lokum od swojej siostry Otty. W domku numer 12 urzędowali pisarze i poeci, między innymi: Jiří Mařánek, František Halas, Jaroslav Seifert i Vítězslav Nezval. W jednym z domków można też zwiedzić starą salę kinową z lat 20-tych i 30-tych XX wieku. Tuż po II Wojnie Światowej wysiedlono ostatnich mieszkańców Zlatej ulički, przeznaczając jej zabudowania częściowo na muzeum, a częściowo na na pracownie i galerie artystyczne.

.....
Złota uliczka jest bardzo klimatycznym miejscem, koniecznie tu zaglądnijcie, żeby poznać jej zakamarki i tajemnice. Aby dostać się do wszystkich opisanych przez nas miejsc na Pražskym hradzie najlepiej kupić łączony bilet przez internet, albo w kasie przed katedrą. W hotelu możecie też zapytać o specjalne kupony z tymczasowego programu skierowanego do turystów: W Pradze jak w domu. Dzięki nim możecie zyskać darmowy wstęp do sześciu wybranych atrakcji Pragi. Kupony te obejmują także bilet na zwiedzanie całego kompleksu Zamku na Hradczanach. Nam się udało skorzystać z tej opcji. Warto!
.....
.....
.....

Ogrody Królewskie

.....
Zostawmy tymczasem za sobą uroki Złotej uliczki, bo to jeszcze nie koniec atrakcji, jakie ma dla nas w zanadrzu Zamek na Hradczanach. Kilka, dosłownie kilka kroków po wyjściu z ukrytej pod murami obronnymi uliczki artystów, znajduje się wejście do ogrodów królewskich, które zachwycają piękną panoramą starej Pragi. Widok jest naprawdę wspaniały, nie można sobie tego odpuścić. Hmmm, z tego wynika, że na dokładne zwiedzanie Zamku na Hradczanach potrzebujecie niemal cały dzień :). No cóż, to jest z pewnością miejsce warte tego wysiłku.
.....
.....
W ogrodach Królewskich znajduje się również Belweder - znany jako pawilon królowej Anny, który został wybudowany przez włoskich architektów na zlecenie Ferdynanda II dla królowej Anny Jagiellonki. Przed pawilonem, górującym nad zalewającą okolicę zielenią, stoi słynna śpiewająca fontanna. Uwzględniając rozciągający się wokół przepiękny widok na Stare Miasto, trzeba przyznać, że całkiem fajny prezent od męża dostała ta nasza królowa :).
.....
.....
My jednak udajemy się w bardziej przyziemne klimaty - czyli na spacer ogrodami wzdłuż murów zamkowych. Jest to bardzo przyjemny spacer, pomimo lekko sączącego się z nieba deszczyku. Dla nas to nie problem, najważniejsze, że jest nadal dobre światło i zdjęcia wychodzą wrecz idealnie. Udaje nam się nawet namówić nasze córki na wspólne selfie, ale nie podzielimy się nim tutaj, ponieważ mamy od nich kategoryczny zakaz publikacji. Co poradzić? Trzeba to uszanować :).
.....
.....
Idąc tak w kierunku wyjścia po prawej stronie mijamy wysokie ściany starego i nowego pałacu. Dopiero z tej perspektywy widać jak na dłoni ich rozmiar i to, że stoją na wzgórzu. Kiedy zwiedzałyśmy zamek od strony dziedzińca, tylko katedra zdawała się górować nad okolicą. Teraz widzimy, że zamek naprawdę jest ogromny, że Księga Rekordów Guinessa to nie żadna bajka.
.....
.....

Po lewej stronie rozciąga się za to niczym nieograniczona panorama na Stare Miasto. Jednolity, ceglasty kolor dachów kamienic sprawia wrażenie, jakby cały ten obrazek był namalowany przez bardzo zdolnego artystę, żeby mógł być aż tak ładny, aż tak doskonały. Stąd widać też wyraźnie, jak wielką przestrzeń zajmuje stara Praga. Widać w oddali Most Karola, wieżę Ratusza i budynek Opery. Pomiędzy nimi wije się ujarzmiona, objęta ciasnym pasem zabudowań miejskich, rzeka Wełtawa. Co kawałek rzucają się w oczy strzeliste wieże i okrągłe kopuły licznych kościołów.

.....
.....
Siadamy sobie na lunch na tarasie jednej z kilku restauracji na terenie kompleksu zamkowego. Podziwiamy tę harmonijną panoramę. Chcemy jak najdłużej nacieszyć oczy doskonałym widokiem, zapamiętać go i opisać potem na naszym blogu, jak w pamiętniku. Popijając ciepłą herbatę i dając odpocząć zmęczonym nogom, czujemy zachwyt, bo właśnie dotknęłyśmy piękna w czystej postaci. I choć to nie widok ożywczego lasu, bezbrzeżnej pustyni, czy dostojnych górskich szczytów, to nic nie szkodzi. Przekonałyśmy się kolejny raz, że talent i artystyzm mogą także być domeną człowieka.
.....
.....
Zresztą, dość już tego gadania, zobaczcie sami na naszym kanale You Tube wszystko, co tu opisałyśmy. Nasz romans z Pragą trwa i na pewno pokażemy Wam kolejne jego odsłony. A jeśli ten post Wam się podobał, koniecznie udostępniajcie go znajomym :). Będzie nam bardzo miło. Z góry dziękujemy.
.....
.....
.....
.....
.....

Postaw mi kawę na buycoffee.to

By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://www.followmyflow.com.pl/