Płynąc kajakiem przez Ziemię Ognistą

.....

Ziemia Ognista - miejsce magiczne i magnetyczne, miejsce mocy i tajemnicy. To tu miałyśmy możliwość po raz pierwszy popłynąć kajakiem! - najpierw rzeką, potem przez jezioro Acigami, a wreszcie przez otwarte wody Pacyfiku, wprost do zatoki Lapataia. To tu kończy się słynna panamerykańska autostrada z Alaski w Ameryce Płn do Ushuaia w Ameryce Płd - ROUTE 40.

Jest to droga kultowa, wielu odkrywców i poszukiwaczy przygód próbuje ją przebyć, różnymi środkami transportu, nawet na motocyklach. My postanowiłyśmy przebyć chociaż jej fragment i dotrzeć na jej koniec zupełnie od innej strony bo przez morze.

.....

...

Podróże życia. Argentyna - Interaktywny przewodnik podróżniczy (ebook) – sklep.followmyflow.com.pl

Ta niezwykła książka elektroniczna zabiera Cię w podróż do Argentyny - jednego z najpiękniejszych krajów świata. Co nas wyróżnia? Przepiękna szata graficzna - idealny pomysł na prezent dla miłośników podróży Interaktywne linki do hoteli, restauracji i atrakcji na miejscu Gotowy plan podróży, dzięki któremu zaplanujesz

.....

Jeśli już jedziemy tak daleko - 14000 km od Polski - to po to aby przeżyć wielką przygodę i odważyć się na niektóre rzeczy pierwszy raz. Tych pierwszych razów w Argentynie było sporo, każdy dzień wypełniony został po brzegi atrakcjami, przygodami i nowymi doświadczeniami.

A przede wszystkim bardzo bliskim kontaktem z dziką przyrodą i naturą.

Najfajniejsze jest to, że wszystkie podeszłyśmy entuzjastycznie do planu atrakcji podczas naszej babskiej wyprawy, a nawet jeśli, któraś z nas miała obiekcje lub obawy czy podoła to zaraz otrzymywała wsparcie i zapewnienia od reszty teamu, że RAZEM damy radę. W tym cała tajemnica :).

.....

.....

Tego dnia rano zaraz po własnoręcznie przygotowanym śniadaniu, pod nasz domek podjeżdża duży terenowy samochód. Spotykamy się z naszym przewodnikiem, który zabiera nas do parku narodowego. Dzisiejszy dzień zapowiada się na czyste szaleństwo. Będzie on podzielony na dwa etapy: po pierwsze najprawdziwszy trekking wzdłuż zatoki Lapataia a po drugie rejs kajakiem do samej zatoki. Wiecie kto będzie wiosłował?

No wiadomo - MY!

.....

.....

.....

Najpierw jedziemy około 30 minut do granicy parku i stąd zaczynamy naszą pieszą wędrówkę wzdłuż Kanału Beagle. Wędrujemy szlakiem przez pierwotny, zatrzymany w czasie las wychodząc z niego co kilkadziesiąt minut wprost na małe klimatyczne zatoczki. Co zaskakujące, w każdej z nich panuje zupełnie inny klimat, raz jest piękne słońce, które ściąga z nas czapki i rękawiczki, a za chwilę pada najprawdziwszy śnieg - czapki i rękawiczki znowu w ruch. Jedyne, co zawsze pozostaje w użyciu to ciepła kurtka, z powodu temperatury stale w okolicach 0 i okulary słoneczne, głównie jako ochrona oczu od wiatru i ostrego słońca. Okulary w tym zakątku świata to turystyczny must have, nie zapomnijcie ich spakować!

.....

.....

Zresztą skoro to kobieca wyprawa to powiem parę słów o naszej garderobie. Składają się na nią: buty, spodnie i kurtki trekkingowe, polary, ciepłe bluzy, bielizna narciarska, czapki, okulary przeciwsłoneczne i plecaki sportowe, piękne uśmiechy, pozytywna energia i ciekawość świata. Tak mało i tak dużo. Wszystko zmieści się w średniej wielkości walizkach i w bardzo pojemnych sercach.

Oto my Argentina Ladies - brokat i blask, klasa i szyk - nawet na Końcu Świata :).

.....

.....

Wracając na szlak...nasz przewodnik Norbi, jest bardzo inteligentny i ma fantastyczne poczucie humoru. Od razu łapiemy świetny kontakt, co powoduje, że ten szalony dzień jest też wesoły, a nie tylko pełen wyzwań. Norbi jest pod wrażeniem naszej argentyńskiej wyprawy i bardzo chętnie i dowcipnie opowiada nam ciekawostki na temat Ziemi Ognistej, także o jej mieszkańcach.

Dziś to głównie biali i indianie andyjscy, którzy przeprowadzili się tu w poszukiwanie lepszego losu, nie są to jednak rdzenni mieszkańcy Ziemi Ognistej. Niestety, oryginalnie zamieszkujące tereny nad Kanałem Beagle plemiona Indian Yamana wymarli już niemal całkowicie, głównie z powodu chorób sprowadzonych przez białego człowieka.

.....

.....

Sposób w jaki żyli Yamana i ich fascynujące zwyczaje można jeszcze obejrzeć w lokalnych księgarniach czy na internecie. Wyobraźcie sobie gołe stopy i odkryte ramiona przy temperaturze w lato nie przekraczającej 5 stopni C. Yamana dawali sobie całkiem nieźle radę. Powietrze w tej temperaturze jest praktycznie całkowicie pozbawione bakterii, więc mimo zimna Indianie Yamana nie chorowali. Jedli bogate w tłuszcze i białko mięso lwów morskich, ryb i skorupiaków. Nie mieli ani polarów, butów z goretexem, ani softsheli :). Okrywali się jedynie futrami upolowanych zwierząt, a i tak znaczne połacie ich ciał pozostawały całkowicie odkryte a stopy gołe. 

.....

Trekking śladami Indian Yamana

.....

 Przemieszczając się całymi rodzinami z punktu do punktu wzdłuż Kanału Beagle budowali szałasy i palili ogniska by się ogrzać. Na tych ogniskach gotowali mięso upolowanych zwierząt morskich. Ogniska rozpalali zarówno na łodziach jak i przed szałasami. A ponieważ było wiele takich ognisk i z każdego unosił się dym stąd nazwa tego obszaru: Ziemia Ognista - Tierra del Fuego (czyli ziemia z ogniskami i dymem). Taki właśnie widok - setek dymiących ognisk ujrzeli pierwsi Europejczycy, którzy na statku Beagle (stąd też nazwa kanału łączącego Oceany) poszukiwali nowej, bezpiecznej i taniej drogi łączącej Atlantyk z Pacyfikiem.

.....

.....

Kiedy tak przemierzamy niezmąconą przez człowieka przestrzeń, nieustannie zachwyca nas piękno krajobrazu, jego surowość a równocześnie perfekcja. Rośliny i drzewa, które rosną tylko w Ziemi Ognistej są piękne w swej prostocie, dodatkowo słyną też z cudownych medycznych właściwości. Powietrze jest tak krystalicznie czyste, że można oddychać pełną piersią, przewietrzyć płuca i myśli. Okazuje się, że z powodu braku bakterii, powalone drzewa leżą w nienaruszonym stanie nawet kilkaset lat, nie psują się i nie rozkładają jak w naszym klimacie. Po prostu leżą w lesie niczym bajkowe olbrzymy złamane nagłym zmęczeniem.

.....

.....

Trekking skończony i teraz pora na polowy lunch w namiocie, wino oczywiście jest :).

Po lunchu przebieramy się w twarzowe czerwone ubrania "marynarskie" i wyruszamy na wodę. Dla nas wszystkich to pierwszy raz w kajaku więc najpierw krótkie szkolenie techniczne i bezpieczeństwa w wykonaniu Norbiego i jesteśmy gotowe na kolejne wyzwanie - "America Express" to przy naszych przygodach bajka dla przedszkolaków :). Ten kajak jest ciężki, pompowany, pięcioosobowy. Musimy go same wnieść do wody a przy tym drugą ręką trzymać swoje wiosła. Skoro jednak dałyśmy radę z noszeniem dzieciaków gdy były małe, teraz też sobie świetnie poradzimy :). Chyba nie macie wątpliwości?

.....

.....

Kiedy już wsiadamy na pokład zaczynamy wiosłować. Szybko łapiemy dobry wspólny rytm i przy dźwiękach polskich piosenek śpiewanych przez nas na całe gardło opływamy fragment jeziora Lago Acigami, płyciznę rzeki i wpływamy na otwarte wody Pacyfiku w pobliżu wejścia do Zatoki Lapataia. Aaaaa! jest super, jest euforia. Dopływamy do zatoki od strony otwartego morza i muszę Wam powiedzieć, że wiosłowanie w kontrze do fal wcale nie jest łatwe, ale wysiłek ten został nam po stokroć wynagrodzony kiedy przybiłyśmy do brzegu. Jesteśmy tu, na końcu panamerykańskiej drogi nr 40!!!

Plan zaliczony i teraz pora na kolejne wyzwanie. Ale o tym już w następnym poście...

.....

.....

.....

.....

.....

Postaw mi kawę na buycoffee.to

By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://www.followmyflow.com.pl/