Kobiety na motory :)

Nikt nas już w domu nie zatrzyma! Czas odosobnienia społecznego co prawda jeszcze się utrzymuje, ale ja już postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym i skorzystać z pięknej pogody, pasji do podróżowania a równocześnie zachować reżim sanitarny. Jak mi się to udało? W najbardziej przewrotny ze sposobów - wsiadłam na MOTOCYKL :)!

Tuż przed wyruszeniem sprawdzam najważniejsze akcesoria:

motocykl - Ducati Scrambler - jest piękny, właśnie po przeglądzie technicznym

kask - jest - i niepotrzebna maseczka

kurtka i spodnie z ochraniaczami - są, w zależności od pogody różne zestawy - dżins albo skóra

rękawice i buty - odhaczone

kurtka przeciwdeszczowa - w razie czego

DOBRY HUMOR - BEZ TEGO ANI RUSZ

To jak, dajecie się porwać? Jedziemy!

.....

.....

W jeździe na motocyklu fajne jest to, że takie hobby można pielęgnować samemu, w parach i w grupach. Nie ma żadnych ograniczeń, a w zasadzie rewelacyjnie jest zawsze. Można pojechać na daleką wyprawę. Są tacy, co jadą nawet dookoła świata. Można skoczyć na babską kawkę - co nieraz mi się zdarzyło. Można nawet pojechać do pracy - wtedy oszczędność paliwa gwarantowana :). Można też wyskoczyć na krótkie wycieczki bez celu, po okolicznych drogach, odkryć nowe zakamarki i totalnie się zrelaksować. 

.....

.....

To, o czym trzeba pamiętać zawsze to bezpieczeństwo - ubranie motocyklowe i kask to podstawa - i oczy dookoła głowy. Uważność jest potrzebna. Sama przesiadając się z auta na dwa kółka wiem, jak bardzo optyka kierowców samochodów różni się od perspektywy motocyklisty. I naprawdę nie faworyzuję nikogo, ale chciałam zaapelować o szanowanie się wzajemne na drodze i o zwykłą ludzką życzliwość. A wariaci? Wariaci są wszędzie - ilość kółek nie ma tu nic do rzeczy :).

.....

.....

Ale wracając do motocykli. Kobieta motocyklistka budzi dużo dobrych emocji. Na drodze raczej zawsze spotykam się z uprzejmością i zainteresowaniem, a zdarza się, że i z troską. Nie wyciągam zawrotnych prędkości, jeżdżę zgodnie z przepisami, wybieram lokalne drogi, trzymam się z dala od ekspresówek. Doceniam to, że zawsze znajdę miejsce do parkowania. No i ten wygląd! Na motocyklu kobieta wygląda wręcz nieziemsko - jak jakaś superwoman!

.....

.....

Na szczęście dostęp do fajnych i kobiecych ubrań motocyklowych, z roku na rok się poprawia. Warto zainwestować w rzeczy dobre i bezpieczne, sprawdzonych producentów. Ja osobiście uwielbiam ubrania kobiecej angielskiej marki MotoGirl. Kupuję ich ubrania przez internet. Potem mój kochany brat przywozi mi je do Polski. Nigdy się nie zawiodłam na tych rzeczach - są świetne, wygodne, profesjonalne i bardzo bardzo kobiece. Przy tym zachowują najwyższe światowe standardy bezpieczeństwa. Uwielbiam też mój czarny skórzany kombinezon - spodnie i  kurtkę Dainese dla Ducati - po prostu klasa! To dla motocyklistki taki sam klasyk, jak kultowa mała czarna na szykowną imprezę :). Mam też dwa kaski. Jeden pomarańczowy kask Shoei - jak moje Ducati - prezent od przyjaciółek z okazji czterdziestki. I drugi, otwarty klasyk firmy Bell, na bardziej gorące letnie dni, bo łatwiej wtedy oddychać. Oto moja motocyklowa szafa. 

ps. Lubię mieć warkocz lub kucyk zawsze na wierzchu - to mój ulubiony atrybut motocyklistki :).

.....

.....

No, skoro must have motocyklowej garderoby mamy załatwiony, to teraz pora na maszynę. Ja mam lekki i cudownie poręczny, a przy tym piękny motocykl Ducati Scrambler 62. To jak? Wsiadamy i jedziemy, bo do odważnych świat należy! Czy kiedykolwiek jechałyście / jechaliście motocyklem, jako pasażer albo kierowca? Czas zacząć!

.....

.....

Kobieta na motocyklu to jednak wciąż w Polsce niecodzienny widok. Na szczęście jest nas coraz więcej, ale wciąż na tyle mało, by wywoływać zamieszanie. Jak na razie, muszę przyznać, jest to zazwyczaj bardzo pozytywna odmiana zamieszania. Kiedy jadę na moim Scramblerze to dzieje się coś niesamowitego. Zmieniam się w kogoś, kto posiadł moc zarezerwowaną dla wtajemniczonych. To bardzo miłe uczucie. W ludziach dookoła coś się klaruje, są wobec mnie życzliwi i raczej ciekawi ich moja motocyklowa historia w tle: a jak to, a dokąd to, a czemu, a po co? 

.....

.....

Czasem spotykam się z takimi reakcjami, że ludzie zaczynają mi opowiadać o swoich marzeniach związanych z pasją motocyklową. Zagadują, chwalą. Zupełnie obcej osobie ktoś opowiada o tym, że zawsze marzył, by zrobić coś "szalonego", albo chciał spróbować jak to jest, ale ciągle odkłada to w czasie - może za rok... Albo o strachu przed realizacją marzeń, strachu, który spowalnia i blokuje. Wiem, że wiecie jak to jest. Są dookoła nas osoby, które zawsze wspierają i zachęcają, ale też takie, które potrafią wyśmiać każdy nowy pomysł, czy przestraszyć. Takie opinie na pewno nie dodają skrzydeł, zwłaszcza gdy blokują nas obcy, a najgorzej, gdy robią to najbliżsi i znajomi: po co Ci to? Zwariowałaś? To się nie uda! Masz kryzys? 

Ja mam ten dar, że otaczam się tylko ludźmi wspierającymi i wartościowymi, reszta nie jest warta zbytniej uwagi. Dlatego mam siłę, by robić swoje. I jestem szczęśliwa.

.....

.....

Jestem zdania, że zawsze warto słuchać wewnętrznego głosu. Tyle razy w życiu jesteśmy zmuszeni, żeby iść na kompromisy, ustępstwa, żeby odpuszczać. Czasem robimy to w imię mniejszego zła lub świętego spokoju. Czasem ktoś nie pozostawia nam wyboru. Zazwyczaj uznajemy, że realizacja tego, co nam w duszy gra jest niewygodna - nie dla nas, o nie - niewygodna dla otaczającego świata. Powiem Wam jedno - warto robić swoje i lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że się nie zrobiło. Oto moja dewiza. 

.....

.....

W filmie "The World's Fastest Indian" Burt Munro mówi - "ludzie, którzy rezygnują z realizacji marzeń są jak warzywa … jak taka np. jak kapusta". I coś w tym jest, przyznajcie sami! Dla mnie taką przeprawą do spełnionego marzenia była realizacja projektu motocyklowego i udało się. Wiele sobie udowodniłam i wiele pokazałam innym. U wielu osób wzbudziłam szacunek, u nielicznych pewnie zazdrość. Najważniejsze jest to, że przeprowadziłam i dopięłam ten projekt od początku do końca w takiej formie jak chciałam.

.....

.....

W życiu trzeba czasem ryzykować, wychodzić ze strefy komfortu,. Tylko tak może dokonać się rozwój. 

Kochane Kobiety! Zachęcam Was do wyjścia z Waszej strefy komfortu. Życzę Wam, żebyście mogły odkrywać i pielęgnować pasje i zainteresowania. Miejcie odwagę podążać za marzeniami i stawiać czoła wyzwaniom. 

Kochani Mężczyźni! Wspierajcie swoje kobiety w ich rozwoju i pomysłach. Upatrujcie w tym szansę na swój własny rozwój osobisty. Nie szukajcie w tym zagrożenia dla siebie. 

Kochani Czytelnicy! Umówcie się na randkę z przygodą!

.....

.....

Moja przygoda to motocykle. Wasza może jest inna, ale na pewno także wartościowa. Na koniec chciałabym zawołać: Dziewczyny na motory! No wiem, wiem, że mówi się "motocykle", ale przecież pisanie pozwala na zabawę słowami i skojarzeniami. Jeśli będziecie jechać obok jakiegoś motocyklisty, bądźcie dla niego życzliwi bo pewnie to jakiś niepoprawny romantyk albo poszukiwaczka ekstremalnych doznań - a może to tak naprawdę jedno i to samo... 

Pozdrawiam Was motocyklowo - LWG :)

.....

.....

By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://www.followmyflow.com.pl/