#ZOSTAŃWDOMU czyli jak przetrwać w Domowej Dżungli

Kochani! 

Jako blogerka podróżnicza powinnam teraz pisać o moim ostatnim wyjeździe - do Londynu. Zaplanowany post od dawna, ale myślę, że na to przyjdzie odpowiedni czas. Sami wiecie: nie byłoby to adekwatne do dzisiejszej sytuacji, nikt teraz nie myśli o podróżach, co więcej - Ci co wyjechali w ostatnim czasie marzą o tym, by ich lot nie był odwołany i by mogli wrócić do domu.

Właśnie piszę, a najmłodszy kręci się pomiędzy nogami moimi, nogami krzesła, stołu, wchodzi na komodę, a na koniec wpada do pudła z klockami Lego…. O, właśnie się walnął głową o stół, a teraz przykleja mi kartki do getrów:) Średnia, która ma niebywale uparty charakter i złości się na wszystko i wszystkich, krzyczy, że nie wyszedł jej kisiel. Starsza śmieje się z niej w głos, że jak jej mógł ten kisiel „nie wyjść".

Żyć, jak tu Panie żyć;) Albo do rzyci, przecież zwariuję przez te dwa tygodnie!!!!

Też tak macie? 

......

......

Czas próby, czyli z życia wzięte.

„Marysia idź na górę, bo usypiam Dżerrego." - Najstarsza.

„Marysia idź na górę!!!" - krzyczy dalej Najstarsza.

„Marysia, iiiiiidźźźź na goreęęęęę!!!!"

„Marysia" - teraz ja wołam, bo mi się jej żal zrobiło, że ją Najstarsza wyrzuca - całuję ją w czoło na dobranoc.

„Koronawirusssss, maaammmooo, nie całuj!!!!!"

......

......

......

......

......

Bo z dzieciakami nigdy nie wie, oj nie wie się,
czy dobrze jest czy może jest, może jest już źle,
spokoju się spodziewać, czy też przejść,
czy szukać ich, czy z oczu zejść. 

No tak, trochę sparafrazowałam piosenkę Połomskiego, ale coś w tym jest. Dodatkowo, my rodzice dzieci szkolnych musimy zamienić się w nauczycieli. Lekcje odwołane, szkoły zamknięte, nauka przez skype... 

„Mama, bo ja sprawdziłam teczkę, a tam nie mam matematyki tylko technika…" - Średnia - ale Ona ma zawsze jakiś problem nie do rozwiązania :). A tak naprawdę jej wrodzony spryt w pozbywaniu się nadmiaru obowiązków jest godny podziwu ;). Muszę się chyba zacząć uczyć od Mistrzyni i przełożyć to na pracę ;).

„Mamo napisz Panu korepytorowi, że Pan z matematyki wysłał pliki z zadaniami do przerobienia na mobidziennik i ja nie dam rady tego otworzyć." - Najstarsza.

„Kamuflaż, kamuflaż, kamuflaż!" - Najmłodszy.

......

......

O godzinie 22 ja już naprawdę nie wiem o co im wszystkim chodzi…. To znaczy Moim Dzieciom. 

Kamuflaż? Ja po 3 dniach spędzonych oczywiście przez 24 godziny z dziećmi też chciałabym mieć kamuflaż i ukryć się przed wszystkimi i wszystkim. 

Nawet ubrałam sweterek w panterkę, ale jakoś inni nie zauważyli, że staram się wtopić w Domową Dżunglę;)

......

......

......

......

......

ŻEBY NIE BYŁO NUDNO:

Dzieci wykorzystano bez ich zgody ani bez wynagrodzenia do pracy w hammamie;) Dyrektywę pracy przymusowej w łaźni wydała Jaśnie Panująca Mother;)

Mama musiała sobie przecież odpocząć skoro nie wyjeżdża do Jordanii;)

Najważniejsze jest samopoczucie Najjaśniejszej;) a samopoczucie to zdrowie, i zdrowy duch, i piękno, i piękna dusza!

......

......

A przy okazji, pomyślcie sobie czy ta zabawa - inna niż wszystkie - nie jest świetna?!!! Dzieciaki zachwycone! Co prawda ja miałam godzinę sprzątania po SPA;) 

Ale w końcu mam czas…. Nigdzie nie wychodzę, nigdzie się nie spieszę:) Szachy - jak najbardziej, monopoly - pięknie, remik - świetna zabawa, domowe SPA - rewelacja!!! W to Twoje dziecko jeszcze się nie bawiło:)

......

......

Kocham moją Rodzinę nad życie. Tak tylko sobie czasami żartobliwie opowiadam;) Bo bez uśmiechu na twarzy człowiek faktycznie zwariuje, ale bez powagi życia człowiek jest wariatem naprawdę. Do czego dążę Moi Kochani :).

......

.....

.....

.....