Liczba unikalnych odsłon 1 076 101 / Liczba aktywnych Użytkowników 7000
Czas kiedy było "normalnie"...
Uczyniliśmy sobie Ziemię poddaną, o przepraszam bardzo, zrobiliśmy z Ziemi niewolnicę i nierządnicę. Powiedzieliśmy jej - teraz nasza kolej, to my - ludzie stawiamy warunki. Ty biedna mała planeto będziesz żyć wedle naszych rygorów, będziemy zatruwać twoją glebę, powietrze i wodę i będziemy eksploatować twoje zasoby. I nie będziemy się tłumaczyć, zrobimy to, bo nam się spieszy! Za słabo? OK, tak naprawdę to jeszcze musimy na tym zarobić. Nie wszyscy, tylko wybrani, Ci co decydują i Ci co najszybciej biegną. Zafundowaliśmy sobie globalne ocieplenie, zmiany klimatu, brudną wodę w cudnej Wenecji i wyspy plastiku na Oceanach. Nie umieliśmy znaleźć sposobu na miarę globalną, by powstrzymać i spowolnić destrukcyjne procesy, a równocześnie zaczęliśmy szukać innych planet do kolonizacji. BASTA! Paradoks? Nie sądzę.
Nauczyliśmy nawet nasze dzieci biec szybciej przez życie, a one pokazały nam, że można uciec w wirtualny świat. Zdziwiliśmy się jak i po co siedzą w swoich telefonach, instagramach, facebookach. Kiedy my dopiero co odkrywaliśmy te obszary, nasze dzieci informowały nas, że to już dawno jest niemodne, i że teraz na topie jest Tic Toc :). CO?...No właśnie!. W swej pysze wydawało nam się, że jesteśmy niepokonani. Że wielkie kryzysy nas omijają. Że emigranci to nie nasza sprawa, że swoje wojny już mieliśmy, a zamknięte granice są gdzieś daleko u dzikich nieokrzesanych "plemion". Że to inni, oni, obcy przynoszą nam problemy. A my jesteśmy panami naszego skrawka świata i dyktujemy mu warunki. Co złego to nie my i nie nam, a nowego wroga zawsze da się znaleźć.
I nagle BACH! Koniec świata, świata jaki znamy! Reakcje? Bardzo skrajne. Niektórzy panikują a inni bagatelizują, jedni histerycznie zaprzeczają, a jeszcze inni twierdzą, że ich to nie dotyczy. Pojawili się tacy co się dostosowali, są tacy co mówią: "to koniec, bo ludzie nie wierzą w Boga" - ale którego?, jedynego?, właściwego? i tacy co mówią: "to minie". Są tacy co się martwią: "nie dam rady, za co będę żyć?" i tacy co twierdzą, że nareszcie mogą zwolnić tempo i odpocząć. Są tacy, którzy musieli zmienić całe dotychczasowe życie, i tacy, którzy nie wychodzą z domu, bo zewsząd widzą zagrożenie: bo wirus, bo "inny" człowiek, bo inny sposób myślenia.
Świat jaki znamy zatrzymał się. Możliwe, że świat, do którego byliśmy przyzwyczajeni, nie wróci. Nie wiemy też jaka będzie rzeczywistość po okresie pandemii, którą przecież można przeciągać w nieskończoność. Boimy się. A równocześnie zyskaliśmy tak wiele, bo jednak w mojej naturze ciągle tkwi potrzeba szukania pozytywów. Kiedy spędzaliśmy tyle czasu z własnymi dziećmi? Kiedy oglądaliśmy rodzinnie ciekawy film? Kiedy razem piekliśmy ciasto? Kiedy ostatnio zajęliśmy się ogrodem? Kiedy przeczytaliśmy ciekawą książkę? Kiedy w ostatnim czasie liczyliśmy pola figur geometrycznych realizując podstawę programową szkoły podstawowej? Kiedy nie mieliśmy planów na weekend? Kiedy nie mieliśmy planów na Wielkanoc? Po co przyzwyczailiśmy się mówić: "Święta, Święta i po Świętach…."
Ten dziwny czas to dla mnie czas przemyśleń i zastanowienia. Nie mam go więcej, wbrew pozorom nawet mniej. Praca zawodowa, praca na blogu i etat rodzinny zwęziły się do przestrzeni mojego domu. Mimo to, doceniam ten moment, ponieważ jesteśmy zdrowi, moja praca nie wymaga ode mnie ryzyka, mogę pobyć z moimi dziećmi, codziennie jemy razem obiad. Doceniam tych, którzy ryzykują więcej, staram się pomagać na ile to możliwe (akcja #dzieciakibezkoronypomagaja, akcja dla domów samotnych matek). Przepełnia mnie postanowienie, że będzie dobrze, że nie wolno się poddać ani histerii, ani manipulacji. Teraz chcę być uważna i nie dać się zastraszyć, także szalonym politycznym ideom. Mam ten moment, aby przez lupę przyjrzeć się światu dookoła, w mojej mikroprzestrzeni. Jak kiedyś, jak wtedy, kiedy byłam dzieckiem, chociaż przez chwilę.
I zastanawiam się, kiedy właściwie był ten czas normalności - wtedy?, teraz?, a może dopiero jest przed nami … będę uważać, czego sobie życzyć, bo może mi się to naprawdę spełnić!
Niematkapolka
Jeśli pragniesz zwiedzać świat powoli, bez pośpiechu, chłonąc z niego to co najlepsze,
zwiedź go z nami, napisz do nas
Kliknij w ikonkę Social Media i zaobserwuj nas na
Instagramie @followmyflowlifestyle & Facebooku @followmyflowlifestyle
Zapraszamy na nasz kanał na You Tube: Follow My Flow Life Style
Piękne zdjęcia wykonała Maria Hołubińska, IG @mholubinska
By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://www.followmyflow.com.pl/