Bunt Niematkipolki

Przepełnia mnie złość, jestem wściekła! Zastanawiam się gorączkowo ile jeszcze dam radę znieść. Ile mam miejsca na cierpliwość. Jak długo będę w stanie tłumaczyć sobie, że arogancja i głupota każdemu się zdarza. Na ile jeszcze starczy mi wrażliwości i empatii. Powiem jasno, na bardzo, bardzo niedługo. Kielich goryczy osiągnął granice krytyczne i wylało się ze mnie całe morze gniewu na polityków, manipulantów, kłamców i fundamentalistów - specjalistów wszelkiej maści od mówienia nam co, jak i z kim powinniśmy robić.
.....
.....
Czujecie tak samo czy jeszcze dajecie szansę na poprawę, a może Was to nie drażni? Wiem, że ile ludzi tyle opinii. We mnie jednak coś pękło. Staram się trzymać z dala od polityki, jakiś czas temu przestałam nawet oglądać Wiadomości i Fakty, żeby się nie denerwować, żeby żyć w pozorach normalności i spokoju. W sumie mogłam przecież normalnie pracować, tworzyć swoje projekty, realizować pasje, przede wszystkim podróżować. Czyli można i da się, dla chcącego nic trudnego, itp. i itd. 
.....

Dopiero czas zamknięcia obudził mnie ze snu 

.....
.....
Mogę znieść bez narzekania kwarantannę społeczną z powodu zagrożenia, mogę ograniczyć swoje wyjścia na miasto, spotkania ze znajomymi, nawet podróże, ponieważ wiem, że cel jest wyższy, słuszny. Jestem w stanie ograniczyć moją życiową aktywność do minimum, zrezygnować z koncertów, kina, wyjścia na kawę z przyjaciółką, mogę nawet zrozumieć ograniczenia finansowe i biznesowe. Ale jest rzecz, której nie jestem w stanie przełknąć; manipulacje i prywatne "interesy" realizowane w tym czasie przez innych, tych którzy stanowią o ograniczeniach.

Oglądając informacje w telewizji, śledząc internet i wrzenie w social mediach czuję się jakby ktoś wciskał mi kit bardzo kiepskiej jakości. Nie wiem za bardzo co miałabym nim wypełnić? Pustkę w swojej głowie? Ale uwaga! W mojej głowie nie ma pustki, jeśli ktoś tak uważa to jest w wielkim błędzie. W mojej głowie nieustannie trwa przetwarzanie danych, żartobliwie cytując kabaret Hrabi: "tysiąc chińczyków siecze kapustę"! W ferworze walki próbuję przesiewać fake newsy od prawdy (czymże jest prawda!) i racjonalizować wypowiadane opinie. Chcę wyrobić sobie własną i podążyć swoją drogą, jak zwykle.

.....
.....

Mój BUNT

.....
I wyrywa się ze mnie złość, taka co nie daje mi odetchnąć. Emocje są dobre, nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej. Sedno tkwi w ich zrozumieniu a potem w umiejętności ich użycia. Złość to sygnał, że coś budzi nasz wewnętrzny sprzeciw, że to coś nie jest dla nas dobre. A jeśli coś nie jest dla mnie dobre to rodzi we mnie bunt. Tak, buntuję się przeciwko głupocie i manipulacji w imię rzekomej walki z pandemią. Buntuję się przeciw arogancji rządzących od najniższych do najwyższych szczebli władzy. Buntuję się przeciwko przemocy i wykorzystywaniu słabszych, pozostawionych samym sobie i zamkniętych w swoich domach jak w klatkach z oprawcami. Buntuję się przeciw próbie zakazu mądrej edukacji na temat życia seksualnego człowieka. W XXI wieku mamy wręcz moralny i naukowy obowiązek uczyć nasze dzieci, by one potrafiły świadomie rozpoznać dobre intencje oraz relacje od tych krzywdzących, aby umiały reagować na seksualny typ przemocy i nie pozostały w tym same. I nie zgadzam się, by niejako w zamian, w ramach rzekomego harmonijnego rozwoju i pięknego dzieciństwa, umożliwić dzieciom uczestniczenie w polowaniach i krwawych rytuałach łowieckich.

......

.....
Buntuję się przeciw decydowaniu o seksualności kobiet przez polityków oraz fundamentalistów społecznych i religijnych. Nie zgadzam się na uprzedmiotowienie kobiet, ich wyborów i prywatnych dramatów. Jeśli są ludzie, którzy naprawdę cierpią na nadmiar wolnego czasu to proponuję, aby przełożyli całą swoją energię na budowę systemowych i skutecznych rozwiązań tematu przemocy wobec kobiet i dzieci. Przemocy ekonomicznej, fizycznej, psychicznej i seksualnej. Po to by kobiety nie były zmuszone dokonywać dramatycznych wyborów, ale równocześnie, żeby ten wybór miały jeśli staną w jego obliczu. I marzy mi się, by te kobiety, które zmuszone są do nierównej walki w swoim sumieniu, bez względu na to co wybiorą, nie były za to szykanowane. Chciałabym, żeby matki ciężko chorych dzieci miały zapewniony równy dostęp do pomocy finansowej, psychologicznej, medycznej, a ich dzieci do edukacji. Żeby te heroiczne kobiety nie musiały strajkować i koczować w Sejmie, żeby nie zostały opuszczone przez system, żeby mogły godnie żyć.
.....
.....
Mówię NIE braku podstawowej logiki. Kiedy w poczuciu solidarności i obywatelskiej odpowiedzialności zostajemy w domach, zgadzamy się na brak dochodów, obniżki pensji i zakaz dostępu do wszelkich usług, to w tym samym czasie przecieramy oczy ze zdziwienia oglądając w telewizji prywatne zgromadzenia rządzących, którzy nie respektują narzuconych społeczeństwu ograniczeń. Pytam, ale chyba tylko retorycznie, co się stało z zasadami przyzwoitości, odpowiedzialności władzy i strachem przed poczuciem ośmieszenia i kompromitacji? Dotarliśmy do momentu, w którym można powiedzieć dosłownie wszystko bez mrugnięcia okiem i przekonywać, że to JEDYNE słuszne rozwiązanie? Gdzie się podziały kręgosłupy na drodze ewolucji władzy? Wróciliśmy się do czasów ameb i pantofelków?
.....
.....

Wielki podróżnik i świetny biznesmen, Marek Kamiński, w jednej ze swoich książek "Wyprawa" porusza niezwykle istotną kwestię roli gry zespołowej w realizacji wielkich projektów. To ludzie, jako drużyna tworzą całość nawet jeśli lider wyznacza kierunek. Bez zaangażowania i talentu każdego członka orkiestry najlepszy dyrygent nie zdoła wykrzesać porywającego koncertu. Zatem Drogi Czytelniku, odpowiedz sobie dzisiaj na pytanie "czy lepiej poradzi sobie z utworem orkiestra bez dyrygenta czy dyrygent bez orkiestry?". 

Siła i kontrola jest w nas, w naszej jedności. Nie odpuszczajmy, pokażmy, że jesteśmy zgraną orkiestrą. My ludzie dobrej woli i pozytywnej energii. Ludzie szanujący prawo innych do decydowania o sobie, prawo do wolności słowa i opinii. Odważnie stańmy razem do konfrontacji z absurdami, właśnie teraz, kiedy trudniej o inne formy protestu. Pamiętajmy, że naszą wolność zabiera się nam powoli, ale jeśli oddamy ją w imię pozornego bezpieczeństwa, bardzo trudno będzie nam ją odzyskać.

To jest mój manifest, esencja mojego buntu i faza mobilizacji!

.....
.....
.....

By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://www.followmyflow.com.pl/